Wyjazd Walentynkowy + Ostatki do
Głuchołaz luty 2018
Pierwszym
miastem, które zwiedzaliśmy była Polanica Zdrój. Malownicze uzdrowisko położone w
okolicy Gór Stołowych i Bystrzyckich.
Zwiedzamy: – Dom Misyjny „Chrystus Rex” i Etnograficzne Muzeum Misyjne – Sokołówka
– Hutę szkła ‘Barbara
– Park Zdrojowy,
– Pijalnię wód mineralnych i halę spacerową z 1911 r.
– Teatr Zdrojowy z 1925 r.
Następnym miastem, które zwiedzamy są Wambierzyce.
Niewielka miejscowość usytuowana jest między trzema wzgórzami, w dolinie potoku Cedron u podnóża Gór Stołowych.
Na początku XVIII wieku wybudowano w Wambierzycach kościół Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, o barokowej architekturze (krużganki dookoła owalnej nawy, 11 kaplic). Świątynia została wybudowana w miejscu drewnianej kaplicy z 1263 roku. Powstanie w miejscowości sanktuarium maryjnego związane jest z XII-wiecznym przekazem, wedle którego niewidomy Jan z Ratna miał w tym miejscu odzyskać wzrok, a jego oczom miała ukazać się postać Matki Bożej. We wnętrzu świątyni znajduje się m.in. wykonana z drewna lipowego rzeźba Matki Boskiej Królowej Rodzin, datowana na XIV w. (inne źródła podają XIII w.) ukoronowana w 1980 r.
Wambierzyce zwane Śląską Jerozolimą. Od końca XVII do XIX w. powstała w Wambierzycach, z inicjatywy Daniela von Osterberga, właściciela Wambierzyc w owym czasie, kalwaria z około 100 kaplicami i kapliczkami oraz 12 bramami. Płynący przez miejscowość strumień nosi nazwę Cedron, nazwy okolicznych wzgórz nawiązują do tematyki biblijnej (Tabor, Syjon, Horeb). Odnosi się to w swojej symbolice do Jerozolimy z czasów, kiedy żył Chrystus.
Zwiedzamy również ruchomą szopkę z ponad 800 figurkami wykonaną w 1882 r. przez miejscowego zegarmistrza Longinusa Wittiga.
Popołudniu dotarliśmy do Głuchołaz do ośrodka Czerwony Kozioł.
Tradycyjnie imprezę zaczynamy od ogniska. Pieczemy kiełbaski i śpiewamy.
Wieczorem szykujemy się do zabawy Walentynkowo-Ostatkowej w stylu „Lat 20 i 30”. Wszyscy wyglądali świetnie. Zabawę rozpoczęliśmy Polonezem i wiązanką Walców. Bawiliśmy się do rana.
Po śniadaniu jedziemy do Czech na małe zakupy.
W godzinach popołudniowych wróciliśmy do Wrocławia.
tekst: Bogusia Muszyńska, zdjęcia: Ryszard Meinert
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz