Piątek 19.06.2015 r.
KLUB POD KOLUMNAMI WE WROCŁAWIU
Chciałbym napisać „niech
żyje bal”…chociaż było to tylko spotkanie; ale jakie!!!
niech żałują ci
ABSOLWENCI, którzy nie byli...
Wzajemnym podziękowaniom
nie było końca.
Z wielkimi podziękowaniami
zwróciła się do wszystkich Kierownik UTW–AWF Pani Marta Koszczyc. Dziękowała za
fantastyczne przygotowanie i zorganizowanie obchodów
5–lecia UTW–AWF, za świetne
ciasta, za wielki smakowity tort, za upominki i pamiątki, za indywidualne
podziękowania oraz za tą ciepłą, sympatyczną atmosferę, jaką udało się nam
stworzyć.
Zabrakło na tym spotkaniu
Pani Małgosi Krzak, która przegrała walkę z niedyspozycją – a ta dopadła ją niestety znienacka.
Sekretariat reprezentowała
niezastąpiona Pani Iwonka Bartoszewicz.
Żeby już nie wracać do
podziękowań, to równie obszerne wyrecytowała nasza niezastąpiona Krysia
Kusińska ( jedna z głównych organizatorek wraz z Zosią Wysocką–Puchala )
dziękując Grażynce Sokalskiej za kronikę, za prowadzenie robótek ręcznych, za
przygotowanie medali, za wystrój i wielkie serce wkładane corocznie w
przygotowanie różnych spotkań – między innymi DNIA KOBIET.
Kolega Adam Szustalewicz
został obwołany skarbnikiem wszechczasów ( chociaż w kasie mniej niż zero ).
Oj działo się działo...
Padło pytanie – kto teraz
będzie to wszystko robił skoro odchodzą takie znakomitości
( w znakomitościach
nie ma przesady ).
Ta niewielka grupka
naszych Pań poświęcała bardzo dużo czasu żebyśmy mogli oglądać nie tylko
pięknie zastawione stoły ale i słuchać kolęd z okazji spotkania Noworocznego,
wziąć udział w licytacji różnego rodzaju
robótek.
Przy okazji licytacji
trzeba przypomnieć Zosię Wysocką–Puchala, która tak znakomicie i ze swadą poprowadziła
licytację, a zdobyte pieniążki zasiliły naszą wspólną kasę.
Przybywa kolejnych linijek
tekstu, a w klubie Pod Kolumnami coraz weselej. W tle słychać nastrojową
melodię, Panie nabrały rumieńców – robi się jak na dobrym weselu ( pełna kultura
), „a muzyczka, a muzyczka ino, ano…..”
i wydało się...
Integracji podobno nigdy
za wiele, a żeby to nie było ostatnie spotkanie integracyjne, integrowano się
nalewkami własnej produkcji.
Dobrze, że czas naszego
spotkania był ograniczony innymi zajęciami w Klubie, bo nie wiadomo kiedy spotkanie by
się skończyło, tak chętnie „producenci” nalewek przekazywali sobie
nawzajem swoje receptury.
Zaczęliśmy od słów „ niech
żyje bal” ( byle nie ostatni ) – tu przychodzą mi na myśl słowa innej piosenki
„pożegnania nadszedł już czas…”
Na koniec parafraza słów z
piosenki W. Młynarskiego „Jedyne co warto, to bawić się warto…” – INTEGRUJMY SIĘ
JAK NAJCZĘŚCIEJ.
Była mała wpadka – nie
odśpiewaliśmy hymnu.
W imieniu Samorządu i za Samorząd, Józek Biesik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz