„ U EWY”
pod takim hasłem 9
września br. odbyło się kolejne nasze spotkanie w gościnnych progach naszej
koleżanki Ewy.
Uważam, że słowa są
zbędne, a atmosferę jaka panowała niech
przekażą zdjęcia:
Stoły przygotowane,
czekamy na gości.
Idą - najważniejszy gość:
Wojtek z gitarą
.
Gdy zasiedliśmy już
do stołów w tedy punktualnie o godzinie 14- tej
pojawiły się dwie Wiesie i Ewa. W dłoniach trzymały słoneczniki i z
uśmiechem na ustach przywitały przybyłych
gości.
ciiiiiicho na ucho, Ryszard miał święto, więc zaśpiewaliśmy mu 100 lat.
Kolega Ryszard jest
świetnym fachowcem, był niezastąpiony w
grillowaniu,
A kot Ewy Borys smętnym
wzrokiem wołał : Rychu… daj kawałek…
Ela nasza wspaniała
poetka odczytała przygotowane na tę okazję swoje wiersze.
Do zabawy, śpiewów,
dowcipów i śmiechu nie trzeba było nas zachęcać. No i nie mogliśmy się nagadać.
Najważniejsze, że
dopisała nam pogoda. Tak jak na lato przystało słoneczko ładnie swoimi promykami nas grzało, lekkie
podmuchy wiatru twarze owiewały i co jakiś czas namioty nam porwać chciały. Bańki mydlane nie chciały do nieba "lecieć", ale to lato jeszcze przecież...
Bardzo serdecznie dziękujemy Ewie za gościnę i Wam Drogie
Koleżanki i Koledzy za przybycie i pomoc w organizacji spotkania.
PS. Borys otrzymał również swoją porcję :)