Od rana chmury na niebie i komunikaty w radiu, że tu pada, tam leje, oberwanie chmury i grad. Na szczęście wszystkie te złowieszcze komunikaty ominęły nasze kochane miasto i koło południa zaczęło się przejaśniać co potwierdziło nadzieję, że wycieczka się uda.
Krzysztof Krawczyk śpiewa piosenkę „…parostatkiem w piękny
rejs, statkiem na parę w piękny rejs … „
i nasza liczna grupa UTW AWF na czele z szefową Sekcji Kulturalnej
Lucyną „zapakowała” się na statek „Rusałka”. Statek przycumował do pięknego nowego
nabrzeża przy Hali Targowej, „PRZYSTAŃ AMFITEATRALNA”. Punktualnie o godzinie
15 –tej poczuliśmy drgania „Rusałki” świadczące o tym, że odbijamy i odpływamy
w dal błękitną, no przecież można sobie wyobrazić, że nasza Odra jest błękitna…
Wszyscy grzecznie pozasiadali na ławeczkach jak w
amfiteatrze, oczywiście na górnym
pokładzie, żeby przy okazji podziwiać
nasz cudowny Wrocław zwany WENECJĄ PÓŁNOCY z wodnej perspektywy i słuchać opowieści Pani
Przewodnik. Pani Przewodnik bardzo
ciekawie opowiadała o mijanych obiektach
i terenach znanych i nie znanych. Po pokładzie jak przystało na rejs zaczął
hulać wiatr, targał nie tylko fryzury
ale i pozabierał nutki Pani
akompaniatorce, która przygotowywała się do koncertu Pana tenora Tomasza
Maleszewskiego. Zaśpiewał przepiękne pieśni
neapolitańskie, które niosły się po wodzie. Wiatr, słońce, muzyka,
wspaniały zestaw do relaksu i marzeń. Jeszcze gdyby tak sprzęt muzyczny był
wyższej klasy...
Pod pokładem
przygotowany był poczęstunek : lampka wina, sok i paluszki. Muzyczny rejs to
ciekawy i miły sposób na spędzenie czasu.
Dziękujemy bardzo
Lucynie za zorganizowanie nam tej przyjemności!
Ster
jest i „sterownik” też
Hmmm,
czyżby „RUSAŁKA” pływała pod banderą …
Pani
Przewodnik opowiada
A na
lewo…, a teraz patrzymy na prawo… i do góry…
Na
Odrze ruch jak na autostradzie
Nabrzeże
Politechniki Wrocławskiej prezentuje się
rzeczywiście
wspaniale
I
niespodzianka , ach kto to? To nasza koleżanka Stasia hop, hop, ze szklaneczką
piwa pozdrawia nas z brzegu …my też Ją pozdrawiamy
Wiatr
rozsypał nutki, potem dzielnie ich pilnowała Lucyna
Koncert - wszyscy wsłuchani i zadowoleni
A na
pokładzie…
I żagiel też się bielił
Koniec
wycieczki dobijamy do brzegu
DZIĘKUJEMY
BARDZO !!!!! DO ZOBACZENIA
Tekst
i zdjęcia autorstwa naszej nieocenionej plastyczki Joasi! Dziękujemy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz