środa, 1 czerwca 2016

29 maja 2016 Muzyczny rejs statkiem” Wokół słonecznego Neapolu


Od rana chmury na niebie i komunikaty w radiu, że tu pada, tam leje, oberwanie chmury i grad. Na szczęście wszystkie te złowieszcze komunikaty ominęły nasze kochane miasto i  koło południa zaczęło się przejaśniać  co potwierdziło nadzieję, że wycieczka się uda.
Krzysztof Krawczyk śpiewa piosenkę „…parostatkiem w piękny rejs, statkiem na parę w piękny rejs … „   i nasza liczna grupa UTW AWF na czele z szefową Sekcji Kulturalnej Lucyną „zapakowała” się na statek „Rusałka”. Statek przycumował do pięknego nowego nabrzeża przy Hali Targowej, „PRZYSTAŃ AMFITEATRALNA”. Punktualnie o godzinie 15 –tej poczuliśmy drgania „Rusałki” świadczące o tym, że odbijamy i odpływamy w dal błękitną, no przecież można sobie wyobrazić, że nasza Odra jest błękitna…
Wszyscy grzecznie pozasiadali na ławeczkach jak w amfiteatrze, oczywiście na   górnym pokładzie, żeby przy okazji podziwiać  nasz cudowny Wrocław zwany WENECJĄ PÓŁNOCY z  wodnej perspektywy i słuchać opowieści Pani Przewodnik.  Pani Przewodnik bardzo ciekawie opowiadała o mijanych  obiektach i terenach znanych  i nie znanych.  Po pokładzie jak przystało na rejs zaczął hulać wiatr, targał nie tylko  fryzury ale i  pozabierał nutki Pani akompaniatorce, która przygotowywała się do koncertu Pana tenora Tomasza Maleszewskiego. Zaśpiewał przepiękne pieśni  neapolitańskie, które niosły się po wodzie. Wiatr, słońce, muzyka, wspaniały zestaw do relaksu i marzeń. Jeszcze gdyby tak sprzęt muzyczny był wyższej klasy...
 Pod pokładem przygotowany był poczęstunek : lampka wina, sok i paluszki. Muzyczny rejs to ciekawy i miły sposób na spędzenie czasu.
Dziękujemy bardzo  Lucynie za zorganizowanie nam tej przyjemności!


„RUSAŁKA „ czeka

 





















Ster jest i „sterownik” też

Hmmm, czyżby „RUSAŁKA” pływała pod  banderą …

Pani Przewodnik opowiada
  

A na lewo…, a teraz patrzymy na prawo… i do góry…
   
















Na Odrze ruch jak na autostradzie
















Nabrzeże Politechniki Wrocławskiej prezentuje się rzeczywiście wspaniale












I niespodzianka , ach kto to? To nasza koleżanka Stasia hop, hop, ze szklaneczką piwa pozdrawia nas z brzegu …my też Ją pozdrawiamy

Wiatr rozsypał nutki, potem dzielnie ich pilnowała Lucyna













Koncert  - wszyscy wsłuchani i zadowoleni











A na pokładzie…






















I żagiel też się bielił

Koniec wycieczki dobijamy do brzegu

DZIĘKUJEMY BARDZO !!!!! DO ZOBACZENIA
Tekst i zdjęcia autorstwa naszej nieocenionej plastyczki Joasi! Dziękujemy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz