Opowiesci Adama 26.11.2021

 OPOWIEŚCI ADAMA

Wczoraj (21-11-25) przeżyłem dość niesamowitą przygodę… „niesamowitą”?, „dziwną”? ale rozweselającą, opowiem…

Otóż, o poranku, gdy seniorki, posiadający sporo wolnego czasu, wstają i spoglądają przez okna na Świat – a z mojego widać było dach biblioteki, przykryty gładko białym szronem i oświetlony ciepłymi, żółtawymi promieniami Słońca – uruchomiłem przyjazne nam Środki Rządzenia Społeczeństwem…

Dzień zapowiadał się pięknie…

Reklamy w TV proponowały dokonywanie „mądrych zakupów”, a Internet witał kodami pieniężnymi na różne kwoty, ROZDAWANYMI W ZAMIAN za „zapisanie się do PRZYCHODNI”:

Interesuję się ciekawostkami, zagadkami, lubię gry i lody… zatem rzut oka na aktualności, i bez większych rozmyślań pojechałem do Lidla, który – tylko wczoraj – zaproponował „jabłka polskie…” za pół ceny w porównaniu z innymi. Jabłka pyszne i soczyste – rewelacja – jeden wielki pojemnik, no i można było sobie wybierać „te najlepsze”…

Proszę sobie wyobrazić wycieczkę tramwajem do Lidla na Krzykach od Magistratu przy Nowym Targu, z grubą, pachnącą piętką, odciętą z ciepłego, świeżutkiego, razowego chlebka kupionego przy ul. Kotlarskiej – bo trzeba było kupić chleb. A ciepły chlebek smakuje po energicznym spacerku od Opery przez Biedronkę w dawnym sklepie Gallux-u, przy Szewskiej – jako, że idąc do Konkurencji, trzeba było zapoznać się z aktualnymi cenami choćby jabłek…

Lidl gra (a może walczy) o marże – bo tak naprawdę celem jest zarobek: „drugie za darmo, ALE KUP DWA!”:

1. na lody:
• – wczoraj wybrane „drugie z rabatem 40%”,
• – dzisiaj wybrane „drugie za darmo”,
2. dzisiaj będzie tam fura „tych drugich za darmo”… więc myślę choćby o szczoteczkach do zębów – niepotrzebne, ale inflacja, poleżą…

 Dość, minęła ósma, szronu na dachu nie widać… – teraz soczek z pysznych jabłek z marchewką,… I NA ZAKUPY…

Miłego Dnia Wszystkim Życzę,

ZDROWIA, HUMORU i PIENIĘDZY również,

Adam Szustalewicz 21-11-26

=== ===