piątek, 19 lutego 2016

Wycieczka do Klodzka



We wtorek 2016-02-16 wybraliśmy się na organizowaną przez Absolwentów UTW–AWF wycieczkę do Kłodzka. Cel – zwiedzanie Twierdzy Kłodzkiej, a zwłaszcza chodników minerskich przy twierdzy. Zaproszenie od Absolwentów z warunkami uczestnictwa ukazało się na naszym blogu tydzień temu.
Niestety, los nas pokarał, jako że stały przewodnik Janusz Szulc sam nie pojechał, lecz wieczorem,  w wigilię wyjazdu przesłał mi opis trasy przejazdu „życząc powodzenia”… Wojtek Bodylski – kierownik wycieczki – otrzymał zadanie poprowadzenia grupy przez starówkę i omówienia wartych tego zabytków.
Informacje Janusza o trasie zawierały mnóstwo szczegółów geograficznych i historycznych, które należałoby szybko czytać, lecz z braku czasu było to często niemożliwe… Jadący busem uczestnicy wycieczki zostali skazani na mnie i moje wypowiedzi.
Zapraszam do opisu... 
Adam
Wycieczkę rozpoczęliśmy w deszczu, przekraczając granicę miasta = rzekę Ślęzę. Zaraz za nią mijaliśmy pusty teren po byłej Cukrowni Klecina. Kiedyś „cukier krzepił”, potem było go dużo, więc niepotrzebne cukrownie rozprzedano, a niemieckie firmy je pozamykały...
Po chwili wjeżdżaliśmy na teren najbogatszej w Polsce gminy Kobierzyce oglądając wciąż rozbudowywany kompleks wielkopowierzchniowych sklepów rozmaitych branż. W Domasławie widać sporo nowych osiedli zbudowanych na tyłach przydrożnych gospodarstw, a za nim przecięliśmy jednotorową linię kolejową z Partynic w kierunku Kobierzyc, zamkniętą od roku 2000. W Kobierzycach tory się rozdzielają: – jeden prowadzi do Sobótki Zachodniej; kiedyś tłumy tam jeździły w weekendy, – drugi prowadzi przez Jordanów, Łagiewniki, Niemczę do Przerzeczyna i dalej, chyba do Dzierżoniowa... Kilkakrotnie oglądaliśmy zarośnięty tor kolejowy biegnący przy szosie; może będzie tu kiedyś np. szynobus, a okolica stanie się atrakcyjną dla turystów.
W mijanym Jordanowie Śląskim jest młyn, w którym kiedyś kupowaliśmy mąkę, otręby,… reklamowane przez właścicieli na wrocławskich targach.
Zwykle dobrze już tu widać Ślężę, ale mgła i niskie chmury sprawę uniemożliwiły. Dojeżdżając do Łagiewnik opowiadałem o możliwym tu kiedyś do kupienia drobniutkim, krystalicznym białym cukrze, i o zamkniętej w 2004 roku Cukrowni Łagiewniki S.A.
Niedługo później przejechaliśmy przez skrzyżowanie rzucając jedynie okiem wzdłuż drogi prowadzącej do zabytkowego kościoła w Przerzeczynie Zdroju, a opisanego przez Janusza na całej stronie. Sporo kierowców wstępuje do Przerzeczyna by napełnić wodą mineralną wiezione samochodami  butle. W Przerzeczynie spędziliśmy kiedyś z Krysią dwa tygodnie oglądając zabytki, park i zwiedzając okolice. Jest tam zarośnięte zbocze z wodą cieknącą po zarośniętych kamiennych progach do rzeczki na dole. Może kiedyś zostanie to oczyszczone i powstanie ekstra park dla kuracjuszy czy turystów… W czasie naszego pobytu, domy stojące wokół malutkiego parczku w centrum kurortu posiadały pod dachami mnóstwo jaskółczych gniazd. Było lato, więc ludzie spędzali wieczory na ławkach obserwując jak jaskółki uczą swoje maluchy łowić owady, których chmary kłębiły się w pobliżu świateł latarni. Młodziutkie jaskółki latały nad nami głośno kwiląc i wracały co chwilę do swoich gniazd. Ostatnio, jadąc do Ząbkowic wstąpiliśmy znowu do Przerzeczyna, i zobaczyliśmy, że wszystkie budynki oczyszczono z jaskółczych gniazd, a na rury z wodą mineralną założono kurki; dostęp do wody był nadal możliwy i nadal darmowy.
Dalej, po drodze do Ząbkowic Śląskich przejeżdżaliśmy przez strome zjazdy–podjazdy, ale dzisiaj to już nie to co kiedyś – maluchem w cztery osoby!!! Jest jeszcze jedna ciekawostka–zagadka dla kierowców wjeżdżających do Ząbkowic: GDZIE STOI ZNAK INFORMUJĄCY O OBSZARZE ZABUDOWANYM?
Bardo Śląskie z metropolitalnym Sanktuarium Maryjnym i klasztorem Redemptorystów minęliśmy dołem.  Oglądaliśmy Nysę Łużycką skąd startuja spływy pontonowe, a przez moment mignęła na drugim brzegu droga krzyżowa prowadząca w górę do Kaplicy górskiej Matki Boskiej Płaczącej.
Przed Kłodzkiem zatrzymaliśmy się na Stacji Paliwowej ORLEN w Boguszynie, by … i nabrać oddechu przed zwiedzaniem.
Warto jeszcze wspomnieć, że Ślężę obejrzeliśmy przez chwilę dopiero w drodze powrotnej…
Zapraszam do obejrzenia zdjęć,
Adam

niezbędny krótki postój
buźki uśmiechnięte – ulżyło, możemy jechać…
zjeżdżamy do Kłodzka
zwiedzamy starówkę
Kamienny Most  św. Jana  z końca XIV w. z barokowymi figurami – określany przez niektórych miniaturą słynnego mostu Karola w Pradze, a na nim:
Rzeźba Trójcy Świętej  i Ukoronowanie NP Marii – z 1714 r
Figura Chrystusa na krzyżu  oraz towarzysząca mu św. Maria Magdalena z 1734 r
Posąg św. Franciszka Ksawerego (patrona miasta), a właściwie grupa figur – faktycznie jest to wierna kopia oryginału wykonana w 1920 r
Barokowa studnia  ( XVII-XVIII w. )
Wotywna Kolumna Maryjna tzw. „Morowa” (zarazowa)
słuchamy odczytu pod Kolumną
Anioł Gabriel i Anioł Stróż
tablicapomnik w rynku
czekamy na przewodnika
Krótko:
po zakończeniu I wojny śląskiej pomiędzy Austrią a Prusami (1742) król pruski  Fryderyk II nakazuje rozbudowę twierdzy Kłodzko. Zapada decyzja o likwidacji zamku, który przeszkadzał w budownictwie fortyfikacyjnym. Powstaje Twierdza Główna i Mała Twierdza na Owczej Górze, po drugiej stronie rzeki Nysy Kłodzkiej i następuje budowa systemu chodników minerskich w celu wzmocnienia Twierdzy od strony płaskiego przedpola bez przeszkód terenowych.

Tak wyglądała Twierdza nad miastem – widać Zamek
Schemat bastionów Twierdzy Głównej
Schemat Twierdzy Głównej i Twierdzy Małej
komora strzelnicza – wysoka, przestrzenna, z wentylacją i strzelnicami wychodzącymi na suchą fosę.
przykład fragmentu chodnika. Był również fragment o wymiarach: 0.90 * 0.60 * 20 [m] do przejścia dla mieszczących się – NIECH ŻYJĄ KARŁY!
Rozpoczynamy zwiedzanie Bastionów Górnych
Przy bramach znajdowały się mosty zwodzone obsługiwane przez jednego żołnierza: z przodu zostaly zamontowane rolki dla lin
po drugiej stronie muru – na linach wisiały ciężary równoważące ciężar mostu (technika pruska)
Most zalewowy i Owcza Góra
na ścianie najniższego budynku widać poziom wody w powodzi  1997 r

okno browaru twierdzy – historia; nasze browary znikają… 



Kiedyś, by wtoczyć koparkę, władze poleciły pogłębić korytarz i wylać go betonem. Na ścianach widać litą skałę i korytarz odchodzący w bok
jesteśmy na „donjon”, czyli wieży ostatecznej obrony w twierdzy. Widać strzelnice armat kartaczowych i wejście do pogłębionego korytarza
ozdoba nad wejściem? czy stanowisko strzelnicze?
kończymy zwiedzanie – jeszcze kilka schodzonych stopni; Wojtek zbiera grupę…
doskonały deser po gorącym obiedzie
w Kłodzku potrzebny był pręgierz…
zbieramy się pod nim
i wracamy przez most

a uliczki w Kłodzku są wąskie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz