We wtorek 2016-02-16 wybraliśmy się na organizowaną przez
Absolwentów UTW–AWF wycieczkę do Kłodzka. Cel – zwiedzanie Twierdzy Kłodzkiej,
a zwłaszcza chodników minerskich przy twierdzy. Zaproszenie od Absolwentów z
warunkami uczestnictwa ukazało się na naszym blogu tydzień temu.
Niestety, los nas pokarał, jako że stały przewodnik Janusz
Szulc sam nie pojechał, lecz wieczorem,
w wigilię wyjazdu przesłał mi opis trasy przejazdu „życząc powodzenia”…
Wojtek Bodylski – kierownik wycieczki – otrzymał zadanie poprowadzenia grupy
przez starówkę i omówienia wartych tego zabytków.
Informacje Janusza o trasie zawierały mnóstwo szczegółów
geograficznych i historycznych, które należałoby szybko czytać, lecz z braku
czasu było to często niemożliwe… Jadący busem uczestnicy wycieczki zostali
skazani na mnie i moje wypowiedzi.
Zapraszam do opisu...
Adam
Po chwili wjeżdżaliśmy na teren najbogatszej w Polsce gminy Kobierzyce oglądając wciąż
rozbudowywany kompleks wielkopowierzchniowych sklepów rozmaitych branż. W Domasławie widać sporo nowych osiedli
zbudowanych na tyłach przydrożnych gospodarstw, a za nim przecięliśmy jednotorową
linię kolejową z Partynic w kierunku Kobierzyc, zamkniętą od roku 2000. W
Kobierzycach tory się rozdzielają: – jeden prowadzi do Sobótki Zachodniej; kiedyś
tłumy tam jeździły w weekendy, – drugi prowadzi przez Jordanów, Łagiewniki, Niemczę
do Przerzeczyna i dalej, chyba do Dzierżoniowa... Kilkakrotnie oglądaliśmy zarośnięty
tor kolejowy biegnący przy szosie; może będzie tu kiedyś np. szynobus, a okolica
stanie się atrakcyjną dla turystów.
W mijanym Jordanowie
Śląskim jest młyn, w którym kiedyś kupowaliśmy mąkę, otręby,… reklamowane przez
właścicieli na wrocławskich targach.
Zwykle dobrze już tu widać Ślężę,
ale mgła i niskie chmury sprawę uniemożliwiły. Dojeżdżając do Łagiewnik opowiadałem o możliwym tu kiedyś
do kupienia drobniutkim, krystalicznym białym cukrze, i o zamkniętej w 2004
roku Cukrowni Łagiewniki S.A.
Niedługo później przejechaliśmy przez skrzyżowanie rzucając
jedynie okiem wzdłuż drogi prowadzącej do zabytkowego kościoła w Przerzeczynie Zdroju, a opisanego przez
Janusza na całej stronie. Sporo kierowców wstępuje do Przerzeczyna by napełnić
wodą mineralną wiezione samochodami butle.
W Przerzeczynie spędziliśmy kiedyś z Krysią dwa tygodnie oglądając zabytki,
park i zwiedzając okolice. Jest tam zarośnięte zbocze z wodą cieknącą po
zarośniętych kamiennych progach do rzeczki na dole. Może kiedyś zostanie to
oczyszczone i powstanie ekstra park dla kuracjuszy czy turystów… W czasie
naszego pobytu, domy stojące wokół malutkiego parczku w centrum kurortu
posiadały pod dachami mnóstwo jaskółczych gniazd. Było lato, więc ludzie
spędzali wieczory na ławkach obserwując jak jaskółki uczą swoje maluchy łowić
owady, których chmary kłębiły się w pobliżu świateł latarni. Młodziutkie
jaskółki latały nad nami głośno kwiląc i wracały co chwilę do swoich gniazd. Ostatnio,
jadąc do Ząbkowic wstąpiliśmy znowu do Przerzeczyna, i zobaczyliśmy, że wszystkie
budynki oczyszczono z jaskółczych gniazd, a na rury z wodą mineralną założono
kurki; dostęp do wody był nadal możliwy i nadal darmowy.
Dalej, po drodze do Ząbkowic
Śląskich przejeżdżaliśmy przez strome zjazdy–podjazdy, ale dzisiaj to już
nie to co kiedyś – maluchem w cztery osoby!!! Jest jeszcze jedna ciekawostka–zagadka dla kierowców wjeżdżających
do Ząbkowic: GDZIE STOI ZNAK INFORMUJĄCY O OBSZARZE ZABUDOWANYM?
Bardo Śląskie z
metropolitalnym Sanktuarium Maryjnym i klasztorem Redemptorystów minęliśmy
dołem. Oglądaliśmy Nysę Łużycką skąd startuja spływy pontonowe, a przez moment mignęła
na drugim brzegu droga krzyżowa prowadząca w górę do Kaplicy górskiej Matki
Boskiej Płaczącej.
Przed Kłodzkiem zatrzymaliśmy się na Stacji Paliwowej ORLEN
w Boguszynie, by … i nabrać oddechu
przed zwiedzaniem.
Warto jeszcze wspomnieć, że Ślężę obejrzeliśmy przez chwilę dopiero
w drodze powrotnej…
Zapraszam do obejrzenia zdjęć,
Adam
niezbędny krótki postój
buźki uśmiechnięte – ulżyło, możemy jechać…
zjeżdżamy do Kłodzka
zwiedzamy starówkę
Kamienny
Most św. Jana z końca XIV w. z barokowymi figurami – określany
przez niektórych miniaturą słynnego mostu Karola w Pradze, a na nim:
Rzeźba
Trójcy Świętej i Ukoronowanie NP Marii –
z 1714 r
Figura
Chrystusa na krzyżu oraz towarzysząca mu
św. Maria Magdalena z 1734 r
Posąg św. Franciszka Ksawerego (patrona miasta), a właściwie
grupa figur – faktycznie jest to wierna kopia oryginału wykonana w 1920 r
Barokowa studnia (
XVII-XVIII w. )
Wotywna Kolumna Maryjna tzw. „Morowa” (zarazowa)
słuchamy odczytu pod Kolumną
Anioł Gabriel i Anioł Stróż
tablica–pomnik
w rynku
czekamy na przewodnika
Krótko:
po zakończeniu I wojny śląskiej pomiędzy Austrią a Prusami (1742) król
pruski Fryderyk II nakazuje rozbudowę twierdzy Kłodzko. Zapada decyzja o
likwidacji zamku, który przeszkadzał w budownictwie fortyfikacyjnym. Powstaje Twierdza
Główna i Mała Twierdza na Owczej Górze, po drugiej stronie rzeki
Nysy Kłodzkiej i następuje budowa systemu chodników minerskich w celu
wzmocnienia Twierdzy od strony płaskiego przedpola bez przeszkód
terenowych.
Tak wyglądała Twierdza nad miastem – widać Zamek
Schemat bastionów Twierdzy Głównej
Schemat Twierdzy Głównej i Twierdzy Małej
komora strzelnicza – wysoka, przestrzenna, z wentylacją i
strzelnicami wychodzącymi na suchą fosę.
przykład fragmentu chodnika. Był również fragment o
wymiarach: 0.90 * 0.60 * 20 [m] do przejścia dla mieszczących się – NIECH ŻYJĄ
KARŁY!
Rozpoczynamy zwiedzanie Bastionów Górnych
Przy bramach znajdowały się mosty zwodzone obsługiwane przez
jednego żołnierza: z przodu zostaly zamontowane rolki dla lin
po drugiej stronie muru – na linach wisiały ciężary
równoważące ciężar mostu (technika pruska)
Most zalewowy i Owcza Góra
na ścianie najniższego budynku widać poziom wody w
powodzi 1997 r
okno browaru twierdzy – historia; nasze browary
znikają…
Kiedyś, by wtoczyć koparkę, władze poleciły pogłębić
korytarz i wylać go betonem. Na ścianach widać litą skałę i korytarz odchodzący w bok
jesteśmy na „donjon”, czyli wieży ostatecznej obrony w
twierdzy. Widać strzelnice armat kartaczowych i wejście do pogłębionego
korytarza
ozdoba nad wejściem? czy stanowisko strzelnicze?
kończymy zwiedzanie – jeszcze kilka schodzonych stopni;
Wojtek zbiera grupę…
doskonały deser po gorącym obiedzie
w Kłodzku potrzebny był pręgierz…
zbieramy się pod nim
i wracamy przez most
a uliczki w Kłodzku są wąskie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz