WYCIECZKA DO SZKARADOWA
Sobota 6 kwietnia 2019, planowany
wyjazd dość wcześnie, o godz. 7.30, ale nie było
kłopotu z punktualnością. Chęć przeżycia przygody była duża. Zegar biologiczny nie pozwolił
zaspać i spora grupa
osób pojawiła się na
miejscu zbiórki na długo przed przyjazdem autobusu. Wyruszyliśmy zgodnie z planem. Miło spogląda się zza szyb autobusu na nowo
budowane bloki i piękne
ulice Wrocławia. Ale najciekawsze było przed nami. Po kilku minutach byliśmy już na nowym odcinku trasy S5, nie
wiadomo kiedy minęliśmy Trzebnicę i pojawiły się zielone pola, na których można było dostrzec skubiące trawę sarny, polujące na poranny posiłek bociany i
ptaki, o których opowiadał nasz wszystkowiedzący przewodnik, pan Staszek Francuz. Jego opowieści słuchaliśmy z ogromnym zaciekawieniem.
Opowiadał o zwierzynie, którą
można było dostrzec
za szybą, o mijanych
miejscowościach, a w
końcu o pierwszym
miejscu docelowym naszej wyprawy. Zatrzymaliśmy się
we wsi Niezgoda, aby z czatowni podziwiać
stawy, groble i polujące
na ryby ptaki. Niespodziankę
sprawiła nam pani Teresa prowadząca
zajęcia Zdrowe Stawy,
która tu w tej malowniczej scenerii wygłosiła wykład na temat ekologii i
potrzeby troski o ochronę
naturalnego środowiska.
Jeszcze nie zgasł w oczach widok
ogromnego rozlewiska, nie rozwiał się
zapach wody, gdy po kilkunastu minutach przemieściliśmy
się do Rudy
Sułowskiej. Tu zachwyciło nas Centrum Edukacji zapraszające do rodzinnego wypoczynku,
Muzeum Tradycji Rybołówstwa, Dom Rybaka, Wystawa Narzędzi Rybackich, Wystawa Historii
Gospodarstwa Rybackiego, Zwierzyniec, Ścieżka Zmysłów, no i oczywiście stawy, które są bogactwem tej ziemi. Wszystko
ozłocone wiosennym słońcem
i ubogacone zielenią
oraz zapachem łąk. Żal było rozstawać się z tym niezwykłym miejscem, ale wycieczka ma swoje
wymogi. W Jutrosinie oczekiwał już
nas miejscowy przewodnik. Tu zachwycił nas kościół z trudem odremontowywany ze składek mieszkańców, a w nim piękne witraże autorstwa Mehofera, obrazy i
pieczołowicie odmalowane w tonacji złoto-niebieskiej wnętrze.
Ostatnim etapem naszej wyprawy był
Szkaradów, w którym mieszka zaprzyjaźniony
z naszym przewodnikiem pan Tadeusz, właściciel
Browaru Rzemieślniczego
Nepomucen. Pierwsze kroki skierowaliśmy
ku tablicy upamiętniającej zmarłego przewodnika Wojciecha
Radlińskiego, którego
starsi studenci UTW być
może pamiętają ze wspólnych wyjazdów.
Rozgrzani wiosennym słońcem chętnie schłodziliśmy usta podanym prosto z beczki
rzemieślniczym piwem.
Lubiący mocniejsze
trunki też się nie zawiedli. Czekała na nich
nalewka ze słynnej piwniczki pana Tadeusza. A ci co woleli coś przegryźć , mogli zadowolić podniebienia pajdą swojskiego chleba ze smalcem. To
dopiero była zapowiedź
biesiady, bo już po
chwili pojawiły się
na stole obiadowe półmiski. Był też
słodki deser, a dla tych, którzy mieli jeszcze możliwość przełknięcia czegokolwiek gospodarze
przygotowali niespodziankę
podając domowej
roboty wyroby wędliniarskie.
Najedzeni do syta chętnie
ruszyliśmy za uroczą Zuzią, wnuczką właścicieli, aby zwiedzić browar i posłuchać opowieści o cyklu produkcyjnym.
Jak to przy prawdziwej biesiadzie,
nie brakowało śpiewów,
tańców i pogaduch
przy stole. Szczęśliwi
i uśmiechnięci uczestnicy wyprawy w piękne tereny Parku Krajobrazowego
"Dolina Baryczy" dziękują Sekcji Turystycznej, a szczególnie
Jadzi, Bogusi i Maryli za zorganizowanie tego wyjazdu. A na blogu pojawiło się już kolejne zaproszenie dla lubiących zwiedzać. Też z tym wspaniałym przewodnikiem,
panem Staszkiem Francuzem.
Tekst i zdjęcia Bogdan Partyka; filmik Joasia Kwiatkowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz